Przeloty. Mialo byc latwo, ale nie bylo! Na razie bez bagazu i juz dzien pozniej odsiadujemy w Quito , dluga opowiesc i warta tylko zapomienia. Mam nadzie, ze szczescie nam sie odmieni jutro. Juz sie zimno zrobilo i dzien troche sie skrocil, no i wysokosc znow daje znac o sobie.
Troche zawieszeni.
paski