Canion Colca cd

Peru, Chivay

Przejechano 8585 km

Wstajemy przed 5-ta by uniknac slonca. Do polwy drogi bierzemy muly. Cos niesamowitego jak te zwierzeta-maszyny radza sobie ze stromizna, kamieniami, no i.. ciezarem.Tylko dlaczego uwielbiaja chodzic skrajem waskiego szlaku? Chyba by nam dostarczyc mocnych przezyc. Przygoda super! Od polowy, zeby poczuc troche Colke, wspinamy sie sami. Jakos poszlo. Patrzac w dol, az dziw, ze zesmy tam byli.
Dzis jezcze niestety czeka nas duzo drogi. Chcemy dojechac do Jez. Titicaca. Szlo dobrze. Mamy juz za soba dwa autobusy. Zaczal padac deszcz, a potem -szok- snieg. Przednia szyba oblepiona sniegiem. Jestesmy bardzo wysoko npm. Snieg gesty, coraz gestszy. Autobus zolwim tepem dotarl niemal w nocy do naszego celu. A my z nim jak sople zmarzniete.
Tego dnia na mulach, nogach, zmotoryzowanych rykszach i autobusach przemiescilismy sie prawie 2000 m w gore. jakos nasze organa radza sobie z choroba wysokosciowa.
MJ

Zdjęcia (6)

Komentarze (3)

Halickie - 2008-12-09 05:44

A polskiego jedzonka to juz sie chce?

paski - 2008-12-10 01:17

Juz, juz sie chcialo, ale Titicaca to zrodlo pstragow.
A tamto wspolne wspominalismy, a jakze.

MM - 2008-12-11 04:30

Malgosiu Jarku bedac na miejscu mozecie Sami ocenic wyczyn Majcherczyka i Jego grupy przed laty, jak to widzicie? Powinniscie zebrac materialy na ksiazke po tych Waszych wyprawach, moglaby zawierac dodatkowo CD z filmem .....