Dojechalismy do miasta La Serena. Takie sobie kolonialne miasto. Pozwiedzalismy go troche po calej nocy w autobusie. Byl to Chilijski autobus, wygodny, spac mozna bylo i droga rowniotka jak stol. Wzielismy taka I-sza klase. A co po ostatnich trzesiawkach sie nalezalo. Troche bolaly miesnie po wczorajszym rowerze (takie dosc znaczne, do siedzenia potrzebne). Ciagle jedziemy przez Atacame, wiec krajobraz monotonnie pustynny, ale ciekawy. W okolicy La Sarena w Vicunia produkuja tzw. Pisco i uprawiaja sady z owocami. Fabryka malo ciekawa, ale okolica dosc inna niz dotad. Zupelna zmiana klimatow i dotychczasowego pustynnego otoczenia -sady, zielen, kwiaty. Jedynie gory nadal pozostaly. Zwiedzilismy ¨fabryke¨ trunku narodowego Chile -cos jak brandy, ale bardzo lagodne. Produkowane jest ¨Pisco¨ z winogron malaga jak wino i potam raz lub dwa destylowane. Takie to nawet o.k. Degustacja przewidziana po zwiedzeniu fabryki.
Mamy wiosne. Dzien dlugi jest bardzo. Do 9-tej jeszcze jasno. Jemy pachnace truskawki, czeresnie, no i obowiazkowe tropikalne nowosci. Slonce swieci pionowo - od 11-tej do prawie 3-ciej nie ma cienia, a slonce jest w zenicie. Temperatura nie przekracza 30-stu stopni, a poniewaz jest sucho da sie bez problemu wytrzymac. Miasta sa dosc zadbane i ukwiecone, od czego sie zupelnie odzwyczailismy. W chilijskich miastach maja problem z psami. Jest tu ich (bezpanskich) co niemiara. Jakies takie grubasne, nieagresywne i duze. Poza psami jest tu wiekszy porzadek niz w dotad odwiedzanych krajach. Niemniej nadal widac, ze jest to kraj poludniowy, troche przypominajacy porzadekiem np. Grecje. O cenach juz chyba wspominalam - wysoko.
Wreszcie nas jadzonko wzielo ( no szczegolnie Jarka). Przyblizylismy sie do morza. Do tej pory od rana podstawa to ziemniory - w zupie, w drugim. odmian ogrom, ale ziemniory. Tu na marcado ¨mariscös¨- owoce morza - odkrylimy odjazdowe. Wpadlismy w zachwyt. I zyjemy! Wszystko jedlismy surowe. Zdrowi! Nie potrzebujemy nawet byc blizko klopowych urzadzen. Pycha!
Znow podazamy do autobusu. Jutro Valparaiso, nastepne miasto chilijskie.