Pobudka znow o 5:30 rano. Tu nie mozna sie wyspac.
Jedziemy autobusem do Arequipa, miasta tuz przed Canionrm Colca. Wybaralismy przez przypadek folklorystyczny autobus - tylko my bialasy. Ciekawie. Widoki niebianskie - gory w dali osniezone, potem przechodzi krajobraz w wyzyny z pasacymi sie lamami. A na koniec pustynno-gorske widoki z kaktusami. Juz po 11-stu godz osiagamy Arequipa.
Pierwszy rzut oka - biale miasto i super hotelik.
Dzieki wszystkim za dobre slowo.
Padnieta Gosia i padniety Jarek ( ale dzisiaj sie wyspimy)
Pa
PS Podrozowanie autobusami w Peru nie jest najgorszym rozwiazaniem, a czesto jedynym. Na nocne autobusy trzeba wybierac dobre firmy autobusowe ze wzgledu na bezpieczenstwo. Dobrze jesli jest to autobus tzw. cama lub semicama. Dzienne autobusy natomiast im bardziej "direct", tym lepiej. Chociaz tu w Peru jest to pojecie wzgledne. Autobus musi sie zapelnic nim wyjedzie (im "gorsza linia", tym dokladniej musi sie zapelnic i dluzej trzeba na to czekac), po drodze jak sie tylko da zbiera kogo sie da.